Doyle Bramhall II, syn perkusisty The Nightcrawlers, który zaczynał karierę w grupie Arc Angels, koncertowy muzyk składu Rogera Watersa i Erica Claptona, jeden z najwyżej ocenianych współczesnych gitarzystów wystąpi w listopadzie w Polsce.
Trudno Doyla nazwać gitarzystą bluesowym. Trudno też o nim powiedzieć, że jest rockowym fighterem. A jednak genialnie łączy w swojej stylistyce jedno i drugie. Obdarowany dodatkowo pięknym głosem, potrafi, zagrać wszystko. Doyle bardzo swobodnie czuje się w repertuarze rockowym, bluesowym i jazzowym. Wychowany w duchu teksańskiego blues-rocka czyni z tej, dość już mocno ogranej formuły, nową jakość. Z całą pewnością należy obok Dereka Trucksa, Johna Mayera czy Joe Bonamassy do forpoczty kolejnego pokolenia gitarowych geniuszy.
Agencja koncertowa Tangerine zaprasza na koncert Doyle’a Bramhalla II już 11 listopada do warszawskiego klubu Progresja. Dwa dni wcześniej muzyk będzie gwiazdą festiwalu Bluesonalia w klubie Oskard w Koninie.
Doyle Bramhall II
11 listopada 2012
Warszawa – Progresja
otwarcie 18:00 - początek 19:00
Bilety w cenie 90 zł dostępne w sieci Eventim oraz Kupbilet oraz na stronie www.tangerinemusic.pl
Notka biograficzna:

Nie sposób nie wspomnieć o jego solowych projektach; o fantastycznym albumie „Jellycream” wydanym w 1999 roku przez potężną RCA. Dwa lata później Doyle Bramhall II i jego Smokestack wydają porywający „Welcome”. Jeszcze prędzej słuchacze mieli okazję poznać mocno osadzony w bluesie album oszczędnie zatytułowany „Doyle Bramhall II”. Celowo cofałem się w tej historii. Doyle prawdziwe wojenne szlify zdobył bowiem w super grupie Arc Angels. To w tym zespole Doyle wyraźnie określił się jako muzyk. Razem z gitarzystą Charlie Sextonem oraz sekcją rytmiczną Double Trouble Stevego Ray Vaughana, Chrisem Laytonem i Tommym Shannonem nagrał wyborny, dziś już legendarny album. Debiutem Arc Angels zachwycili się wszyscy. Po raz pierwszy Doyle i jego zespół pokazali się światu w słynnym programie Davida Lettermana – Late Night wykonując piękność o tytule „Living In A Dream”. Niestety, po trzech latach wybornych koncertów, ale i też po trzech latach walki Doyla z nałogiem, Arc Angels przestali isnieć. Doyle często powtarzał później w wywiadach, że doskonale wiedział ile nadziei pokładano w tym zespole. Powrócili w 2009 roku. Do dziś nikt nie ogłosił rozwiązania grupy, więc śmiało można zakładać, że Doyle i reszta Towarzystwa, nie powiedzieli jeszcze ostatniego słowa.
Doyle Bramhall II nie robi za gwiazdę, a mógłby, bo przecież zapraszają go na scenę i do studia najwięksi. Derek Trucks w jednym z wywiadów, podczas koncertów z Claptonem i Doylem zapytany o współpracę z tym drugim, odpowiedział: cokolwiek złego wydarzyłoby się na scenie podczas występu, ja zawsze byłem spokojny. Miałem obok siebie faceta, który potrafi dosłownie wszystko. Gdyby trzeba było zastąpić perkusistę, z całą pewnością Doyle zrobiłby to najlepiej. Tyle Derek Trucks.
Będziecie mieli okazję przekonać się niebawem sami, jaki naprawdę jest ten Doyle Bramhall II. Oceniając jego temperament po muzyce jaką stworzył, widząc jego grę na scenie, można spodziewać się wszystkiego. Doyle jest nieprzewidywalny. Włączcie sobie np. DVD Rogera Watersa In The Flesh w finałowej solówce Comfortably Numb. Myślę że ta chwila doskonale oddaje geniusz tego bardzo wszechstronnego muzyka. (autor: Paweł Freebird Michaliszyn)
Źródło: Fantom Media
Więcej informacji:
Komentarze Facebook
Komentarze Disqus